Teraz co prawda pierwsze kwiaty wiosny zaczynają ustępować soczystej zieleni, ale jeszcze kilka dni temu wokół mojego bloku udało mi się złapać drzewa mirabelek i forsycje w pełnym rozkwicie:
Tuż naprzeciwko klatki ktoś nasadził kiedyś kilka krzewów forsycji w linii, obok siebie. Nikt ich nie przycina, więc są wysokie na ponad 2 metry!
Kilka kroków dalej rośnie samotne, acz sędziwe drzewo mirabelek. Całe obsypane śnieżnobiałym kwieciem wygląda po prostu bajecznie! A jak pachnie...
Uwielbiam i doceniam mój aparat - prezent urodzinowy <3 Nie, nie lustrzanka. Ale już mnie straszą, że na któreś urodziny kiedyś ją dostanę ^^
[Wszystkie te zdjęcia zostały zrobione przeze mnie i należą do mnie, wykorzystanie ich bez mojej wiedzy i zgody to naruszenie praw autorskich]
piękny rząd forsycji, cudna jest
OdpowiedzUsuńFajnie, że Ci się podoba :) A pomyśleć, że kiedyś nie lubiłam forsycji... :)
OdpowiedzUsuń