czwartek, 5 września 2013

Najlepsza domowa maseczka oczyszczająca

Wypróbowałam już wiele maseczek sklepowych (maseczek oczyszczających, do skóry trądzikowej, problematycznej) i póki co wymierne efekty dawała mi jedynie rozgrzewająca niebieska maseczka Garniera (ok. 7 zł, 2 użycia). Jednak ostatnio natknęłam się na przepis na domową oczyszczającą maseczkę (ktoś dumnie nazwał ją "domową mikrodermambrazją"), ja ją nieco zmodyfikowałam i voila! - otrzymałam coś, co daje jeszcze lepsze efekty niż wspomniana kupna maseczka Garniera.

Zalety:
  • oczyszczona, bardzo gładka skóra
  • oczyszczone i zwężone pory (zaskórniki są o wiele mniej widoczne po pierwszym użyciu - byłam naprawdę zdziwiona)
  • wyrównany koloryt (delikatnie rozjaśnia przebarwienia)

Wady:
  • może wysuszać skórę
  • może nieznacznie podrażniać skórę (jeśli czujesz pieczenie czy szczypanie, natychmiast zmyj maseczkę!).

Przepis: 

Ja to robię na oko, ale jeśli ktoś potrzebuje dokładnych proporcji, sugeruję spróbować te podane poniżej (żeby zminimalizować ryzyko przesuszenia lub podrażnienia skóry):
  • 3 łyżki jogurtu naturalnego (najlepiej jakiegoś gęstego, żeby utrzymał się na twarzy) - ewentualnie może być papka np. z banana lub awokado. Broń Boże nie z truskawek, kiwi ani grejpfrutów, bo z 90% prawdopodobieństwem wywołają reakcję alergiczną!
  • sok wyciśnięty z 1 średnio grubego plasterka cytryny
  • 1 lub 2 tabletki aspiryny rozpuszczonej w około 2 łyżkach bardzo ciepłej wody
  • 1 czubata łyżka sody oczyszczonej.
Wszystko mieszamy w dowolnej kolejności i zostawiamy na twarzy na około 15 minut - lub krócej, jeśli nasza twarz nie jest w stanie tego znieść (tzn. szczypie lub piecze). Pod koniec, jeśli wszystko jest w porządku, przed zmyciem można  trochę pomasować skórę, żeby uzyskać jeszcze efekt peelingu. 

Do takich domowych maseczek można podobno dodawać jeszcze naftę kosmetyczną (żeby dodatkowo nawilżyć skórę). W sumie nie słyszałam o nikim konkretnym, kto stosowałby naftę na skórę twarzy. Na włosy - owszem, słynna i doceniana przez nasze babcie maska z żółtka, nafty i odrobiny cytryny. Aczkolwiek sama nafta zastosowana na skórę głowy w wielu przypadkach bardzo ją podrażnia i może nawet spowodować wypadanie włosów. Moją pierwszą maseczkę z sody (bo głównym i najsilniejszym składnikiem w tej maseczce jest właśnie soda) zrobiłam z samej sody, aspiryny, olejku sandałowego i właśnie nafty (na samej wodzie). Efekt był dobry, na pewno bardzo silny. Ale mimo wszystko wolę nafty już nie stosować. Po prostu uznałam, że stosuję tą maseczkę w celach oczyszczających, nie potrzebuję dodatkowego ryzykownego nawilżenia, tym bardziej, że w wersji z jogurtem to właśnie jogurt odpowiada za nawilżenie.

Dlaczego te składniki?
  • soda oczyszcza i wygładza skórę
  • aspiryna oczyszcza pory, odkaża
  • sok z cytryny wybiela przebarwienia
  • jogurt nawilża skórę i chroni przed podrażnieniem sodą.

Stosuję tę maseczkę na skórę twarzy i pleców, bo wydaje mi się, że w tych dwóch miejscach mam tak samo beznadziejną cerę... Ale efekty za każdym razem mnie zadziwiają. Właśnie idę wziąć prysznic, maseczka w starym pudełku po kremie Nivea już na mnie czeka. ;)

1 komentarz:

  1. Ja mam jedną godną polecenia maseczkę oczyszczającą. To kosmetyk marki Planeta Organica, czyli maseczka robiona ręcznie, bez chemii! Przeczytałam o niej tutaj http://www.goodies.pl/blog/maseczka-do-twarzy-gleboko-oczyszczajaca-planeta-organica-kosmetyczny-test-14/ i od miesiąca stosuję. Kupiłam w sklepie goodies.pl, bo w drogeriach nie jest dostępna. Efekt? Suuuuper! Skóra oczyszczona, pory też i zamknięte, syfów już nie mam, a na dodatek jest już po okresie, a skóra gładka jak pupcia niemowlaczka. Da się? Da się! I jeszcze jedno... ta maseczka nie rujnuje portfela :P

    OdpowiedzUsuń

Zobacz również: