niedziela, 4 października 2015

Niedziela dla włosów: Jego Wysokość Jajo i Jej Wysokość Awokado, plus księżniczka Oliwa



Tak, wszystko ze mną w porządku, dziękuję :D Postanowiłam nadać powyższym składnikom takie tytuły, bo moim zdaniem w pełni na nie zasługują! Są to według mnie absolutne klasyki w pielęgnacji włosów - prawdziwa rodzina królewska.

Dawno nie robiłam sobie takich kompresów na skalp i włosy. A to przecież od nich zaczęła się moja cała pielęgnacja! Niestety takie kompresy są niewygodne, bo najpierw trzeba oddzielić żółtko od białka, obrać i pociapać awokado, wymieszać z olejem, potem nakładanie tego na włosy nie należy do najłatwiejszych zadań; często mimo dobrej konsystencji kompresu i owijania folią kapie mi trochę na ramiona czy spływa po skroni, a na koniec trzeba umyć głowę szamponem, i trzeba to zrobić dokładnie, bo inaczej włosy zwyczajnie się nie domyją i będzie jedna wielka klapa.
Tak więc jak widać taki kompres nie jest tak prosty i przyjemny w użyciu jak sklepowa maska, ale daje o wiele lepsze efekty, bo faktycznie odbudowuje włosy i przyczynia się do wyraźnej poprawy ich stanu, a nie tylko wyglądu.

UWAGA: Istnieją włosy, które nie tolerują dobrze protein, albo nie tolerują protein wielkocząsteczkowych, takich jak w jajku. W takim przypadku po takim kompresie może nastąpić pogorszenie wyglądu włosów, a w najlepszym przypadku właścicielki takich włosów nie zaobserwują żadnej poprawy. Wtedy nie należy się zrażać, tylko zwyczajnie wyeliminować jajko i spróbować ponownie za tydzień :) 

Składniki kompresu:
  • żółtko jaja
  • 1/5 dojrzałego awokado
  • 2 łyżki oliwy z oliwek lub ulubionego oleju do włosów
  • 1 łyżeczka soku z cytryny
  • ewentualnie jakiś humektant: miód, aloes, gliceryna, itp. (ja nie użyłam)
 Sposób przygotowania kompresu:
  1. Żółtko oddzielić od białka - będziemy używać tylko żółtka (białko jako źródło protein jest ok, ale bardzo skleja włosy, dlatego generalnie nie używa się go do włosów).
  2. Awokado rozciapać widelcem, dodać do żółtka i wymieszać.
  3. Dodać sok z cytryny, dzięki temu konsystencja będzie nieco bardziej przyjazna i olej lepiej wymiesza się z całością. Teraz należy dodać również ewentualne humenktanty.
  4. Wmieszać olej.



Sposób użycia (dla doświadczonych włosomaniaczek to wszystko oczywiste, ale nie każda czytająca to osoba jest doświadczoną włosomaniaczką):
  1. Umyć skalp i włosy mocnym szamponem-zdzierakiem, żeby przygotować je na dawkę dobroci, jaka za chwilę nastąpi.
  2. Odcisnąć włosy z wody,  użyć ręcznika lub bawełnianej koszulki, żeby włosy były tylko wilgotne! Inaczej szybko pożałujemy lenistwa.
  3. Nałożyć kompres równomiernie na całą długość włosów i skórę głowy. Do nakładania na skalp można użyć wacika.
  4. Owinąć głowę folią i ręcznikiem, trzymać 30-45 minut, a nawet godzinę.
  5. Gdy nadejdzie już ten czas, że dłużej nie da się z tym wytrzymać, należy dokładnie i długo płukać włosy i skalp, bo jakąś część z tego da się wypłukać samą wodą. Resztę TRZEBA domyć szamponem. Najlepiej użyć średnio delikatnego szamponu, np. Alterra (szampony dla dzieci mogą sobie nie poradzić) i broń Boże niczym go nie rozcieńczać ani nie używać samej piany, bo zwyczajnie nie wystarczy. Należy użyć hojnej ilości szamponu, żeby umyć dokładnie skalp oraz włosy na długości! Sama spływająca piana nie wystarczy - trzeba tę pianę dokładnie wcierać w całe włosy przez około minutę, żeby mieć pewność, że włosy nie będą po tym wszystkim przeciążone. 
  6. Jedno mycie powinno wystarczyć, chyba że macie włosy niskoporowate.
  7. Nie używać już żadnych odżywek do spłukiwania! Poczekać, aż włosy wyschną i wtedy stwierdzić, czy końcówki jeszcze czegoś potrzebują. Jeśli beztrosko nałożycie np. odżywkę bez spłukiwania lub serum zanim włosy wyschną, to jest szansa, że skończycie z tłustymi strąkami, więc ostrożnie.
  8. Podziwiać swoje wzmocnione i odżywione włosy :)


Taki cotygodniowy kompres to dobre rozwiązanie na ten jesienny okres, kiedy walczymy zarówno z przesuszeniami po lecie, jak i z bezlitosnym jesiennym wiatrem i - już niedługo - efektami początku sezonu grzewczego...

Używacie takich tradycyjnych masek? Czy może trzymacie się od jajka z daleka? :)

4 komentarze:

  1. Przyznam że dotąd nie skusiłam się na wypróbowanie jajka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzadko robię takie domowe maski :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja kiedyś użyłam jajka, ale włosy były sztywne, bo nie lubią protein.

    OdpowiedzUsuń

Zobacz również: